Zmiany w szkolnictwie wyższym, które spowodują wielki skok cywilizacyjny Polski
Zapoznaj się z propozycją reformy, która uczyni Polskę jednym z najbardziej wpływowych krajów Europy oraz krajem o najwyższym na świecie poziomie szkolnictwa wyższego. Proponowane zmiany nie tylko uzdrowią szkolnictwo wyższe, ale wygenerują ogromne korzyści dla naszej gospodarki, dzięki czemu Polska będzie mogła dokonać wielkiego skoku cywilizacyjnego.
Reforma, która uczyni Polskę silnym i bogatym państwem
Zaprojektowaliśmy reformę szkolnictwa wyższego, która sprawi, że Polska dołączy do wyścigu o miano najbardziej wpływowych krajów Europy. To zdanie nie jest przesadą. Większość opinii publicznej oraz przedstawicieli świata polityki i nauki nie dostrzega, jak ogromnym obciążeniem dla Polski jest neofeudalny, nieefektywny system szkolnictwa wyższego. Bez jego reformy możemy zapomnieć nie tylko o doścignięciu krajów Europy Zachodniej w poziomie życia, ale również o skutecznej rywalizacji geopolitycznej z Rosją. Wdrożenie proponowanych zmian wymaga wizjonerów oraz ambitnych decydentów politycznych, którzy nie będą obawiali się porzucić przestarzałych paradygmatów w myśleniu o państwie.
Trzy główne obszary zmian
Proponowana przez nas reforma szkolnictwa wyższego ogniskuje się wokół trzech głównych obszarów zmian.
Pierwsza część reformy dotyczy zmian w procesie dydaktycznym w kierunku nauczania zdalnego, gdzie przez nauczanie zdalne rozumiemy nauczanie w trybie asynchronicznym i bez interakcji pomiędzy nauczycielem a studentem. Temu celowi służyłaby ogólnodostępna, darmowa, internetowa Otwarta Narodowa Baza Wiedzy.
Druga część reformy dotyczy zmian w procesie walidacji efektów kształcenia – czyli w procesie egzaminacyjnym – w kierunku rozwiązań, które uczynią proces ten bardziej obiektywnym i mniej podatnym na kształtowanie go przez interesy grup wpływu.
Z kolei trzecia część reformy dotyczy zmian polegających na bardziej wyraźnym wyodrębnieniu studiów naukowo-badawczych oraz studiów zawodowych, co jest odpowiedzią na obniżanie poziomu nauki ze względu na jej masowość. W przypadku naukowo-badawczej ścieżki studiów proponujemy częściowe zachowanie stacjonarnej formy zajęć oraz przybranie przez nią postaci spotkań konwersatoryjnych. Służyłyby one kształceniu umiejętności dyskusji oraz wymianie idei, które są istotnymi komponentami życia intelektualnego kraju. Ścieżka ta byłaby jednak przewidziana dla stosunkowo wąskiej grupy osób zainteresowanych karierą naukową.
Warto zauważyć, że powyższe zmiany stanowią przezwyciężenie wieloletniego sporu środowisk konserwatywnych z lewicowymi, który jest oparty na błędzie fałszywej alternatywy. Konserwatyści twierdzą (słusznie), że szkolnictwo wyższe stało się zbyt masowe i przez to następuje równanie w dół i obniżanie jego poziomu. Z kolei osoby o lewicowej wrażliwości twierdzą, że nauka powinna być dostępna dla wszystkich – powinna być jak najbardziej inkluzywna, a nie elitarna. W niniejszej publikacji zostało udowodnione, że możemy mieć i jedno, i drugie. Z jednej strony elitarną ścieżkę naukowo-badawczą, która będzie przeznaczona dla osób, które chcą aktywnie uczestniczyć w życiu intelektualnym kraju, a z drugiej strony ścieżkę inkluzywną (i to znacznie bardziej inkluzywną niż obecnie), która pozwoli na ciągłe kształcenie się na wysokim poziomie wszystkim obywatelom, niezależnie od ich sytuacji życiowej.
Reforma, którą powinien poprzeć każdy liberał, konserwatysta, narodowiec i lewicowiec
Choć publikacja dotyczy reformy szkolnictwa wyższego, to stawia się w niej tezę, że proponowane zmiany będą w wielkim stopniu rezonować na inne obszary życia społecznego. Ich wdrożenie spowoduje wielki skok cywilizacyjny Polski oraz będzie spełnieniem kluczowych postulatów podnoszonych przez różne strony światopoglądowych sporów. Co istotne – na skutek pomysłowego zaprojektowania zmian – postulaty te nie tylko się nie wykluczają, ale wręcz przeciwnie – uzupełniają się. Innymi słowy nasza propozycja reformy nie jest grą o sumie zerowej, gdzie jedni zyskują, a inni tracą. Zyskują wszyscy.
Reforma czyni zadość głosom osób o bardzo różnych wrażliwościach światopoglądowych. Z punktu widzenia liberała proponowana reforma ogranicza ogromną skalę marnotrawstwa, z jaką najczęściej mamy do czynienia wszędzie tam, gdzie pojawia się sektor państwowy. Ograniczenie tego marnotrawstwa to są korzyści rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych rocznie. Dla krajowej gospodarki są to bardzo duże wartości, które można wykorzystać na inne cele – na przykład na likwidację deficytu budżetowego. Ponadto proponowana reforma znacząco poszerza enklawy wolności dzięki ograniczeniu przejawów neofeudalizmu, które są czymś powszechnym w obecnym systemie. Co jest istotne – wszystkie te korzyści idą w parze ze wzrostem jakości edukacji.
Z punktu widzenia osoby o narodowo-konserwatywnych przekonaniach proponowana reforma prowadzi do znaczącego wzrostu potęgi Polski na arenie międzynarodowej. Wynika to głównie z dwóch czynników. Po pierwsze z wielkiego wzrostu gospodarczego, jaki będzie efektem jej wdrożenia. Po drugie wdrożenie reformy przyczyni się do wzrostu współczynnika dzietności w Polsce – młodzi ludzie będą mogli w łatwy sposób łączyć modułową i zdalną naukę z pracą, dzięki czemu znacznie wcześniej będą uzyskiwać niezależność finansową i życiową. To z kolei sprawi, że będą mieli komfortowe warunki na założenie rodziny znacznie wcześniej, niż ma to miejsce dzisiaj (często dopiero po trzydziestym roku życia, gdzie z przyczyn biologicznych macierzyństwo w tym wieku jest znacznie mniej prawdopodobne). Ponadto dzięki wdrożeniu zdalnych metod pozyskiwania wiedzy dojdzie do znacznego wsparcia małych i średnich ośrodków w Polsce, które dzisiaj są drenowane z młodych, zdolnych ludzi. Wynika to z faktu, że jedyną szansę na zdobycie sensownego wykształcenia mają oni w głównych metropoliach akademickich. Od lat jednym z głównych postulatów polskich środowisk konserwatywnych jest osłabienie tzw. polaryzacyjno-dyfuzyjnego modelu rozwojowego Polski – proponowana reforma to gotowe rozwiązanie, jak zrobić to w sposób nieinwazyjny i pozbawiony elementów inżynierii społecznej.